Czy powinienem zapłacić za Mistrza Czystości czy pozostać przy Sprytnym Czyścicielu?

Próbuję uporządkować mój telefon i widziałem wiele reklam płatnych aplikacji takich jak Mistrz Czyściciel, ale zazwyczaj używam darmowej aplikacji Sprytny Czyściciel. Czy ktoś próbował obu? Czy naprawdę warto wydawać pieniądze na Mistrz Czyściciel, czy darmowa opcja zasadniczo robi to samo? Będę wdzięczny za prawdziwe opinie przed podjęciem decyzji.

Pogadajmy o aplikacjach do czyszczenia zdjęć i kontaktów: moje najnowsze doświadczenia

Na ekranie pojawił się komunikat ‘pamięć niemal pełna’, więc postanowiłem odgracić iPhone’a. Odpaliłem dwie aplikacje naraz: Sprytne Czyścik (drużyna za darmo) i Czyściciel Guru (ten od słynnego paywalla). Co było dalej… cóż, powiedzmy, że mój portfel i nerwy przeżyły przy Sprytnym, ale nie przy Guru.


Jaka jest prawdziwa cena czystego telefonu

Co innego obietnice, co innego ekran z płatnościami. Oto jak to wygląda:

  • Sprytne Czyścik atakuje szaloną ofertą: po prostu… za darmo. Bez podstępnych reklam, bez ‘zapłać, by naprawdę coś usunąć’ i bez żadnych wyskakujących okienek o ‘kup diamenty, by przeskanować więcej!’. Żadnych zakupów w aplikacji. Kompletnie nic.
  • Czyściciel Guru zwabia cię – darmowe skanowanie, super! Ale jak chcesz naprawdę USUNĄĆ coś po tym skanowaniu? Szykuj kasę. 39,99 zł/siedem dni lub 199,99 zł/rok za pełnię możliwości. Tak, co tydzień. Jak karnet na siłownię dla folderu Zdjęcia.

Co naprawdę dostajesz za darmo? (Spojler: Przy Guru to niewiele!)

Sprytne Czyścik po prostu otwiera drzwi na oścież i pozwala korzystać ze wszystkiego, ile chcesz. Czyściciel Guru to demo jak z 2005 roku: możesz przeskanować, ale przyciski usuwania/kompresji/czyszczenia są zamknięte za ‘Pro’.


Porównanie funkcji — co faktycznie możesz zrobić?

Tutaj najważniejsze – co można zrobić naprawdę, a nie tylko co obiecują do momentu płatności.

  • Sprytne Czyścik (wszystko za darmo):
    • Przeszukuje twoje Zdjęcia pod kątem duplikatów i ‘bliźniaków’.
    • Masowa eksterminacja zrzutów ekranu — wreszcie żegnajcie 152 przypadkowe screeny przepisów i miejsc parkingowych, o których już nie pamiętam.
    • Kasowanie Zdjęć Live lub zmiana ich na zwykłe fotki.
    • Poluje na „grubasy” — te pliki żarłoki, które pożerają miejsce.
  • Czyściciel Guru (większość zablokowana):
    • Masz darmową wycieczkę do miasta skanowania, ale masowe usuwanie, kompresowanie plików czy scalanie kontaktów? Trzeba wejść w Pro.
    • Więcej opcji dla Pro: kompresja nagrań, łączenie powtarzających się kontaktów, wyszukiwanie wielkich plików, gadżety takie jak widget na baterię i „tajny sejf” na wypadek… potrzeby dyskrecji.

Oceny w App Store — liczby czy marketing?

  • Sprytne Czyścik: 4,8 gwiazdki od około 3,4 tys. osób. Nie tłum, ale prawie sami zadowoleni.
  • Czyściciel Guru: 4,6 od ponad 100 tys. użytkowników — widać, że paywalle i haczyki dalej robią robotę.

Ile pamięci musisz mieć wolnej?

  • Sprytne Czyścik: 103 MB. Nie najlżejszy, ale w porównaniu do…
  • Czyściciel Guru: 115 MB. I to za apkę, która większość blokuje dopóki nie wykupisz subskrypcji.

Chcesz sprawdzić/zobaczyć więcej?


TL;DR

Jeśli chcesz posprzątać zdjęcia, kontakty czy wielkie pliki i nie płacić co tydzień (kto tego chce?), Sprytne Czyścik jest naprawdę darmowy i nie wyciąga kasy zanim pomoże. Czyściciel Guru? Dobre funkcje, jeśli zapłacisz, ale paywall wali po oczach. To tyle ode mnie — jeśli znasz inną fajną, darmową apkę, daj znać. Odchudzajmy telefony (i portfele) razem.

1 Like

O rany, też przedzierałem się przez te reklamy Czyściciela Guru, co trzeci przewinięcie na Insta to oni, obiecujący zamienić mój telefon w lekki ferrari w zamian za mój portfel. Próbowałem obu — po tym, jak @recenzentaplikacjimike zrobił całkiem solidną analizę ze zrzutami ekranu i wszystkim, dorzucę jeszcze swoje dwa grosze z okopów.

Szczerze, jeśli Twoim głównym celem jest oczyszczanie pamięci, zwłaszcza zdjęć i zduplikowanych kontaktów, i nie zależy Ci na „tajnych sejfach” czy bajerach w rodzaju widżetów baterii, to niczego nie tracisz zostając przy Sprytnej Aplikacji do Czyszczenia. Robi robotę, nie straszy („zagrożona pamięć! Odblokuj teraz!”), a część za darmo jest rzeczywiście darmowa (co dziś to rzadkość).

Czyściciel Guru technicznie nie jest zły. Interfejs czysty, skanowanie wychwytuje dużo. Ale płacenie za podstawową funkcję (jak usuwanie więcej niż próbki śmieci) sprawia wrażenie pułapki. Czy dodatkowe opcje jak kompresja wideo i sejf warte są opłaty cyklicznej? Chyba że chomikujesz setki godzin 4K TikToków lub ukrywasz „sekretne” kontakty, raczej nie. Próbowałem okresu próbnego — anulowałem po jednym dniu, nie zauważyłem żadnej straty w telefonie.

Mała niezgoda z Mikiem w sprawie scalania kontaktów: owszem, Guru łączy kontakty, ale jeśli masz iPhone’a, samo iOS załatwia duplikaty bezpośrednio w aplikacji Kontakty (tylko mniej efektownie). Więc chyba że masz bałagan z tysiącem starych, importowanych list, ja bym te pieniądze zachował.

Sprytna Aplikacja do Czyszczenia ogarnia podstawę bez żadnej płatnej ściany. Jeśli z pamięcią naprawdę kiepsko, ręczna kopia zapasowa przez iCloud lub Zdjęcia Google też jest warta zapamiętania, dla dodatkowego zabezpieczenia. TL;DR: Kieszeń z kartą zostaw na miejscu, daj sobie spokój z Guru jeśli nie potrzebujesz ich ekskluzywnych widżetów.

Ktoś faktycznie korzystał z Czyściciela Guru dłużej niż tydzień? Chętnie dowiem się, czy życie „Pro” daje jakąś wielką zmianę, czy to po prostu kolejny cmentarz subskrypcji.

Oto moje szczere zdanie (z lekkim przymrużeniem oka dla tych nieskończonych reklam Profesora Insta): Nie płać, jeśli naprawdę, NAPRAWDĘ nie potrzebujesz wszystkich bajerów. Serio, 8 złotych tygodniowo? To przecież mój budżet na lunch. Próbowałem obu, tak jak inni tutaj, i faktycznie, Czysty Profesor ma kilka wypasionych funkcji premium, ale dla większości osób, które po prostu chcą pozbyć się 300 rozmazanych memów i dżungli zrzutów ekranu, Sprytny Czyściciel Aplikacji robi co trzeba za 0 złotych. A możemy przestać udawać, że „tajne sejfy” są czymś niezbędnym? Jeśli ukrywasz aż tyle rzeczy, to może czas przemyśleć swoje nawyki z robieniem zdjęć.

Muszę się szybko nie zgodzić z opinią „Profesor jest zupełnie bezużyteczny bez kasy”: Skan działa dobrze, ich interfejs jest przejrzysty, ale na płatny dostęp natrafisz dość szybko. O ile nie łączysz cały czas przedpotopowych kontaktów albo nie kompresujesz filmów 4K co tydzień (masz aż tyle dram w rolce aparatu?), Profesor nie daje ci więcej niż Sprytny Czyściciel.

Szczerze, mój iPhone wydaje się lżejszy i bardziej uporządkowany po przeczyszczeniu Sprytnym Czyścicielem Aplikacji — żadnych niespodziewanych rachunków, żadnych powracających „na pewno chcesz stracić te pliki… ZA DARMO?” dramatów. Jedyna sytuacja, w której widzę sens płacenia Profesorowi, to jeśli jesteś cyfrowym chomikiem i POTRZEBUJESZ narzędzi do kompresji co tydzień, a nie tylko prostego sprzątania.

Podsumowując: chyba że twoja definicja zabawy to „wydawać kasę na aplikację do kasowania zdjęć śniadania”, zostań przy Sprytnym Czyścicielu Aplikacji i oszczędź pieniądze na, nie wiem, prawdziwe śniadanie. Komuś innemu również skończył się bezpłatny okres próbny Profesora i… nic złego się nie stało? Bo u mnie tak właśnie było.